poniedziałek, 8 lipca 2013

Wywiad z Agnieszką Bisikirską.

Wywiad był już publikowany na poprzednim blogu. Mimo to postanowiłam udostępnić go 
także tutaj. Przeprowadziłam krótki wywiad z uczestniczką programu „Bitwa na głosy” 
z drużyny Kamila – Agnieszką ‚Agnes’ Bisikirską. Jest to niezwykle miła i ciekawa osoba. :) Zazdroszczę pani Agnes osobowości i optymizmu z jakim patrzy na życie. Jestem jej bardzo wdzięczna za to, że zgodziła się i poświęciła czas na odpowiedzi. 

 

1. Od jak dawna pani śpiewa?

Ogólnie śpiew i taniec towarzyszy mi od dzieciństwa,kiedy to uczęszczałam do zespoł
ówtaneczno-wokalnych.

2. Co skłoniło panią do udziału w”Bitwie na Głosy”?

Nie zamierzałam iść na casting,jeszcze tydzień przed nie pomyślałabym ,że mogłabym sie na nim pojawić. Bardzo źle znoszę przesłuchania,castingi,egzaminy,itp.,bo zdarza się ,że strach paraliżuje całe moje ciało,trzęsę się i gardło nie jest w stanie wydobyć z siebie dźwięku.
Z tego względu jakiś czas temu pożegnałam się z castingami do programów wokalnych,mimo iż wierzę w siebie i w to,że jestem dobrą wokalistką.
Decyzja o pójściu na casting do BNG pojawiła się spontanicznie,zrobiłam to dla kogoś,”honorowo”,by okazać swoją przyjaźń i wsparcie.
Pomyślałam,że nawet jeśli zrobię z siebie błazna i mnie tam sparaliżuje,to i tak nie ma to znaczenia,bo nie robię tego dla siebie i dla kariery ,tylko dla”zasady”.

3. Co sądzi pani o pozostałych uczestnikach z 'Bedziu Team'?

Moja drużyna to”gwiazdozbiór”:D.
Niesamowite,nietuzinkowe osobowości,mega -zabawne postaci,nie ma ani jednej osoby, która byłaby nudna i wyobcowana.
Bardzo się lubimy prywatnie,mamy identyczne poczucie humoru,zawsze było u nas bardzo głośno i wesoło.
To sprawiło,że miks osobowości wybuchał zawsze w odpowiednim momencie na scenie i ,o dziwo ,jak to w rodzinie bywa,rzadko w codziennym obcowaniu.
Aczkolwiek
oczyszczanie atmosfery też bywało potrzebne;).
Charyzmatyczny koktajl 17-tu charakterów był naprawdę smaczny i wybuchowy!;)

4. Jak po dłuższej współpracy i bliższym poznaniu ocenia pani Kamila?

Mimo,że nieplanowałam pójścia na casting do Bitwy to,od momentu, kiedy ten pomysł sta
ł się realny,w ciągu paru dni musiałam wybrać Gwiazdę ,do której chciałabym pojechać.
Szczerze,Kamil był JEDYNĄ dla mnie opcją,tak podpowiadała mi intuicja. Przeczekałam casting w Opolu i pojechałam do Brzegu. Czułam ,że ten chłopak to „mojakrew”,niezmanierowany,naturalny,spontaniczny,otwarty. Miałam cichą nadzieję,że złapiemy nitkę porozumienia
,jak już będzie mi dane przed nim stanąć ;)
.Niezawiodłam się. Rzeczywistość przerosła moje najśmielsze oczekiwania.
Przed programem nie śledziłam rozwoju kariery Kamila,ale podczas Bitwy zyskał we mnie wiernego fana.
Cenię Kamila za to jakim jest wrażliwym ,wartościowym człowiekiem,jakim przyjacielem jest dla nas,to co ma w sercu wzrusza mnie do łez.
Podziwiam za to jakim jest fenomenalnym i całkowitym artystą,mimo tak młodego wieku,ma w sobie wszystko,by zawojować świat i przy tym nie stracić siebie.

5. Co poczuła pani z chwilą ogłoszenia wyników, gdy okazało się, że program wygrywa drużyna z Brzegu?

W momencie ogłoszenia wyniku poczułam rozpierającą mnie radość i niedowierzanie. Czy TO się naprawdę wydarzyło??? eeee, to się chyba śni!???
Parę sekund później, z wrażenia i wysiłku omdlałam,tak samo zresztą jak podczas zdobycia „Zielonej Kartydo Finału.
W obu przypadkach osunęłam się na schodach,ale myśl”nie robić obciachu!,teraz nie pora na
reanimację!”była tak silna ,że po chwili wstawałam i skakałam dalej jak opętana.
Adrenalina,urywki wspomnień z castingu,kiedy dostałam się do drużyny i nie mogłam w to uwierzyć,”Kamil Szczęścia” w mojej ręce,
dobre życzenia wszystkich dokoła-”zobaczycie,że wygracie”,które trzeba było brać z pokorą,przymrużeniem oka i na trzeźwo,marzenia,by móc pozostać w programie chociaż 2-3odcinki..to wszystko kłębiło się w moich myślach…A na scenie… Hubert twierdz
ący,że wygraliśmy,wielki czek,z sufitu leci confetti…na naszą cześć!Bajka,która chyba się nie dzieje serio. To czułam.
Do tej pory mam wrażenie,że to wszystko się nie wydarzyło;)Ogromne szczęście,które przeszło jakby obok,a człowiek nie miał czasu zdać sobie z tego wszystkiego sprawy,dotknąć i poczuć w pełni.


6. Czy będzie się pani starała utrzymać kontakt z pozostałymi uczestnikami waszej drużyny?

Oczywiście,że tak!Nawet gdybym chciała uciec przed nimi na koniec świata,to mi się nie uda;)”Tajna grupa Bednarkowa” na FB mnie zawsze dopadnie;)
Zaśpiewamy z Kamilem na festiwalu w Opolu,potem jeszcze zapewne nieraz wystąpimy razem. Są plany,rezerwacje. Nasze drogi się tak prędko nie rozejdą. Mamy kontakt cały czas.Tęsknimy póki co.

7. Czy zamierza pani nadal zajmować się muzyką? Jakie są pani plany na najbliższy czas związane z muzyką?

Muzyka towarzyszy mi przez całe życie. Śpiewam zawodowo od 16 lat, m.in. zajmowałam się oprawą muzyczną imprez okolicznościowych pod nazwą „Agnes Band” i nie zamierzam z tego rezygnować,bo w tym się spełniam,to kocham robić. Szanuję każdą publiczność,czy jest to publiczność koncertowa,czy weselno-bankietowa.
Planuję także nagrać płytę z własnymi kompozycjami,które zbyt długo nabierały „mocy urzędowej”w szufladzie..Myślę, że jest to dobry moment,by ponownie do tego sięgnąć i zmobilizować się do nagrań. 


8. Jakie jest pani hobby (poza muzyką)?

Pasjonuje mnie dosłownie wszystko,wszelkie dziedziny wszechświata,pragnę dotknąć i posmakować każdego doświadczenia.
Po Tacie mam zacięcie majsterkowicza,uwielbiałam czynności remontowe tj.kucie,tynkowanie,kładzenie gładzi,malowanie,tapetowanie,skręcanie mebli..śrubokręt i wiertarka to moi dobrzy znajomi;).Pasjonowało mnie urządzanie wnętrz,robienie metamorfoz,sprzątanie,a wręcz odgracanie bardzo zanieczyszczonych mieszkań tak jak w programach”How clean is your house”,czy „Anthea Turner”.
Uwielbiam prowadzić samochód,stąd też parę lat temu spełniłam marzenie bycia kierowc
ą zawodowym i zostałam taksówkarzem,popracowałam trochę w tym zawodzie i zaspokoiłam swoją ciekawość.
Z tematów naukowych ciekawi mnie wszystko,co emitują na kanałach Discovery Science ,Travel& Living m.in.astronomia,medycyna,fizyka kwantowa,fauna,flora.
Z artystycznych klimatów to aktorstwo i taniec. Lubię być przed obiektywem kamery,ale także w jej pobliżu,tam,gdzie się robi produkcje filmowe i TV. Kolejnym moim spełnionym marzeniem była praca w agencji aktorskiej-castingowej,gdzie nauczyłam się kilku zawodów w pigułce m.in. prowadzenia sekretariatu,bycia opiekunem planu filmowego,animatorem publiczności w programach telewizyjnych,reżyserem castingu i inne,w zależności od potrzeby dnia;)
Lubiłam fotografować,filmować,robić strony internetowe,robić obróbkę zdjęć…
Jestem sezonowym pracoholikiem,czyli jak już zaczynam jakąś pracę,to pracuję do upadłego,ale najbardziej ze wszystkiego lubię nic nie robić,leżeć w łóżku i oglądać seriale komediowe!:D

9. Ulubiony gatunek muzyki?

Pop,jazz,rock

10. Czy przed uczestnictwem w”Bitwie na Głosy” słuchała pani reggae? Jeżeli tak to jak długo i kogo?

Prawdę mówiąc nie miałam wiele styczności z muzyką reggae. Miałam w repertuarze jedynie kilka hitów Bob’a Marley’a i „Sunshine Reggae”,które czułam i lubiłam wykonywać.Pewnego cudownego lata ,dzięki znajomym odkryłami słuchałam zespołu Vavamuffin ,to wszystko…
Podczas Bitwy zaczęłam nadrabiać nieprzerobione lekcje i zakochiwać się w muzyce ,której serce oddał,teraz już mój idol-Kamil.:)

11.Ulubiony repertuar do śpiewania? Dlaczego właśnie ten?

Mój repertuar jest szeroki,kocham śpiewać prawie wszystko,nie ograniczam się do jednego gatunku,bo jestem wyznawczynią utworów,piosenek ,a nie stylów.
W każdym można znaleźć perły i zakochać się w dźwiękach konkretnej melodii.
Z racji tego,żeśpiewam na weselach,bankietach,itp,mam w repertuarze około 400 piosenek,hitów z całego świata.
Jest mi ciężko,kiedy mam wybrać do zaśpiewania tylko parę piosenek na jakiś krótki występ…Ubóstwiam tak samo Sade jak Tinę Turner i dziesiątki wspaniałych legend muzycznych. Daję czadu w ostrych rockowych kawałkach,wtedy czuję ,że żyję,ale moja romantyczna natura uaktywnia się także w jazzowych i popowych balladach.
Ludzie,którzy mnie wynajmują mają swoje przeróżne klimaty,z czasem zrozumiałam i nabrałam szacunku dla wyborów publiczności, której chcę służyć,skoro wybrałam sobie taki”usługowy zawód”.By czuć satysfakcję z dobrze wykonanej pracy muszę dawać moim klientom także to,czego oni pragną.
Wsłuchuję się
w atmosferę i w ludzi i to mi wtedy w duszy gra na daną chwilę.

12. Jakie jest pani motto?

Raczej nie mam,ale pisząc ten wywiad ,pomyślałam,że „nic co ludzkie nie jest mi obce…”


Agnieszka Bisikirska

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz